czwartek, 19 września 2013

#5. Liam

  Na podstawie piosenki 1d- I should have kissed you . :D

                  Powinienem...Ciągle odtwarzam w mojej głowie,każde słowo,które mi wtedy powiedziałaś.Gdy zamykam oczy..Znów Cię widzę.Jeszcze piękniejszą niż zwykle.Mówię Ci to,a Ty spuszczasz wzrok i się rumienisz.Uwielbiam Twoją nieśmiałość.Łapię Twoją małą rączkę i prowadzę na salę.Widząc GO całującego się z inną próbujesz powstrzymać łzy.Starasz się robić to jak najlepiej,żebym tego nie zauważył.Ale Ty nic przede mną nie ukryjesz.Musiałem mocno Cię przytulić,żebyś nie upadła.Zabiłbym Go.Za to,jak Cię potraktował.Nie zasługujesz na takie traktowanie.
  On tylko Cię ośmieszył,stwierdził,że był z Tobą dla zakładu.A Ty się w nim zakochałaś..Jedyne,co mnie cieszy,to to,że miałem rację, i to,że teraz jesteś już tylko moja.Nikt już mi Ciebie nie odbierze.Mimo,że dla Ciebie jestem tylko przyjacielem...
 Każdego kolejnego dnia,budząc się,próbuję wszystko poukładać sobie w głowie.Potem policzkuję się w w
 wyobraźni za to,że nie wykorzystałem tamtego dnia.
 Na bal w ogóle nie miałaś zamiaru iść.Mogę śmiało powiedzieć,że Cię do tego zmusiłem.Cieszę się,że dla mnie się tam wybrałaś.Gdy przyjechałem po Ciebie do domu,siedziałaś na kanapie oglądając telewizję.Wszedłem cicho do pokoju i zakryłem Ci oczy rękoma.Zachichotałaś.Potem Twoja mama zrobiła nam zdjęcie.Wychwalała je jakiś czas.Do Ciebie szepnęła,że bylibyśmy świetną parą.Ty skarciłaś ją wzrokiem,a Twoje policzki w mgnieniu oka pokryły się rumieńcem.Obie myślałyście,że tego nie słyszałem.Myliłyście się,a ja wziąłem to sobie do serca.
 Potem,na sali balowej,puścili Twoją ulubioną piosenkę.Wolną piosenkę. Zaprosiłem Cię do tańca.Cały czas robiłem wszystko,żeby zwrócić na siebie uwagę.A Ty zdawałaś się tego nie zauważać.W myślach zadawałem pytania "Czy Twoje serce jest zajęte?", "Czy w Twojej głowie nadal jest ON?", "Czy Twoje serce jest złamane?","Czy jesteśmy w dobrym miejscu i czasie?","Czy Ty coś do mnie czujesz?".
 W pewnym momencie znaleźliśmy się bardzo blisko siebie.Zbyt blisko.Zaczynałem świrować.Trzęsły mi się nogi,nic nie mogłem powiedzieć.Nie zauważyłaś tego.I tego,że nasze twarze wolno zbliżały się do siebie.Przymknęłaś oczy...Dzieliło nas zaledwie kilka milimetrów..ale Ty nagle się gwałtownie odsunęłaś...Twoje policzki oblały się rumieńcem...przytuliłaś mnie i szepnęłaś załamanym głosem:"Przepraszam,..ja nie potrafię...kocham Go....".
 Załamałem się.Wiele było takich momentów.Momentów,które ciągle traciłem.Jedyne o czym myślę,to Ty i te momenty...Powinienem Cię pocałować,ale miałem stracha.Że odejdziesz.Że mnie zostawisz.A tak byłaś przy mnie.I wiedziałem,że Ciebie nie stracę.
Każdego ranka,kiedy wychodzę z domu,moje oczy szukają Ciebie.Przyjaciele mówią mi,że to nie na moje siły,ale wtedy na balu,widziałem ten błysk w Twoich oczach,kiedy na mnie patrzyłaś.
 Kiedy tutaj stałaś..ze mną na sali balowej..tak blisko,tylko o uderzenie serca dalej,kiedy tak na mnie spojrzałaś...Spojrzałaś na mnie..Tymi błyszczącymi oczami...i gdybym wiedział,że będę czuł się w ten sposób,cofnął bym czas i nigdy,nigdy nie pozwoliłbym Ci odejść...